Connect with us

Technika, technologie, nowości

Właściwe inwestycje uskrzydlają biznes

Z wizytą w firmie STOLPOL Lange i Wspólnicy Spółka Jawna

Dodane:

/

Kurier Drzewny
Z wizytą w firmie STOLPOL Lange i Wspólnicy Spółka Jawna


Firma STOLPOL Lange i Wspólnicy Spółka Jawna z Drożysk Wielkich rozpoczęła działalność 32 lata temu jako producent mebli i wyposażenia wnętrz. Kryzys w latach 90. sprawił, że zakład wprowadził do oferty bardzo popularne drewniane konie na biegunach. Dzięki temu udało się odrobić straty i zażegnać problemy. Sprzedając zapasy swojego materiału dębowego, właściciele Konrad Lange i Roman Lange, nawiązali kontakt z producentem schodów, dla którego w pewnym czasie wykonali małe zlecenie. Od tego czasu STOLPOL przeszedł ogromną metamorfozę i dziś samodzielnie produkuje doskonałej jakości schody drewniane, które trafiają w większości na rynki zachodnie. Jak wyjaśniają właściciele, to dzięki trafnym inwestycjom udało się zwiększyć liczbę i jakość produkowanych wyrobów.

Zaczęło się od mebli, w kryzysie pomogły konie bujane

– Rozpoczęliśmy działalność 1 września 1990 roku – mówi Konrad Lange, współwłaściciel firmy STOLPOL. – Na początku byłem z bratem, a pomagał nam jeden pracownik. W tym czasie zakład produkował meble oraz wyposażenie do biur i wystroje banków. To trwało przez około trzy lata. Następnie zajęliśmy się produkcją zabawek z drewna, głównie koni bujanych z twardego drewna bukowego. Zmiana produkcji na tak wczesnym etapie wynikała z tego, że rynek meblowy w tym czasie bardzo się załamał i sprzedaż po prostu nie szła. Trzeba było szukać alternatywy. Podjęcie takiej produkcji pomogło nam wyjść z kłopotów. Doszło do tego, że nawet mieliśmy już spotkanie z komornikiem, ponieważ wyprodukowane i zafakturowane meble nie przynosiły dochodów, a o zapłatę podatku VAT już domagał się urząd.
– Ten kryzys trwał krótko. Jednak były to trudne cztery miesiące na rynku, kiedy w sklepach wszystko stało i nie było żadnej sprzedaży – dodaje Roman Lange, drugi z właścicieli zakładu. – Potem nastąpiło odbicie i ruszyła dalsza sprzedaż. Wróciliśmy do pełnej płynności i meble zaczęły schodzić z półek sklepowych.

A może schody?

– W międzyczasie mieliśmy także trochę grubego dębu do sprzedania. Zakupiliśmy drewno z lasu, przetarliśmy i zostawiliśmy do sezonowania. Były to grubości rzędu 7 cm, które chcieliśmy sprzedać w tych kryzysowych czasach – wyjaśnia Konrad Lange. – Przyjechało do nas dwóch klientów z Piły zajmujących się w tym czasie produkcją schodów. Sprzedaliśmy ten materiał, ale zostaliśmy jednocześnie zapytani, czy nie jesteśmy zainteresowani produkcją schodów. Wtedy narodził się pomysł, by się tym zająć.
– Kończąc powoli produkcję koni bujanych, rozpoczęliśmy wytwarzanie pierwszych schodów – tłumaczy Roman Lange. – Nasze pierwsze schody skierowaliśmy na rynek zachodni, do niemieckiego dewelopera, który je zakontraktował. Na początku wykonaliśmy klejonkę, z której byli bardzo zadowoleni, a potem współpraca się rozszerzyła.
– Warto wspomnieć, że to właśnie klienci z Piły, którzy zgłosili się do nas wcześniej po dębowy materiał, w 1994 roku potrzebowali wsparcia i zwrócili się do nas o pomoc w produkcji – oznajmia Konrad Lange.

 

Od stolarza do eksperta

– Nie mieliśmy żadnego doświadczenia w zakresie produkcji schodów poza wykształceniem stolarskim oraz wcześniejszym doświadczeniem w wytwarzaniu mebli – dodaje Roman Lange. – Z biegiem czasu zaczęliśmy nabywać doświadczenie oraz uczyć się dobrych praktyk. Nabyliśmy także niezbędny sprzęt i technologie, które pozwoliły rozwinąć skrzydła. Uczymy się tego produktu na bieżąco, ponieważ bardzo dużo zmienia się w zakresie upodobań klientów, rodzajów produkowanych schodów oraz technologii.

 

Czasy bez komputera

– Kiedy rozpoczynaliśmy samodzielną produkcję schodów w 1994 roku, nie wiedzieliśmy, że było już dostępne oprogramowanie Compass. Ale co ważniejsze, były to czasy, kiedy nie mieliśmy jeszcze komputera. Zatem całe planowanie opierało się na rysowaniu na papierze – wyjaśnia Konrad Lange. – Używaliśmy dużego arkusza papieru, na którym kreśliliśmy wszystko w skali 1:4, a jeśli chodzi o policzki, to 1:10. Rysunki były następnie przenoszone na elementy oraz wycinane ręcznie i odpowiednio dopasowywane.

 

Reklama



Schody idą jak burza

– Po pierwszym etapie prac wyprodukowaliśmy już kilka kompletów schodów. To właśnie w tym czasie nastąpiła decyzja o zaprzestaniu produkcji koni bujanych – zapewnia Roman Lange.
– Od pierwszego zamówienia, kiedy wytworzyliśmy schody dla odbiorcy w Niemczech, pojawiały się kolejne. Lista zamówień sama się rozrastała i pojawiało się coraz więcej chętnych. Po około dwóch latach samodzielnych produkcji schodów w trzy osoby, zaczęliśmy przyjmować kolejnych pracowników. Na początku byli to uczniowie, których wyszkalaliśmy, a następnie zatrudnialiśmy. Niektórzy z nich są z nami do dzisiaj. Wraz z pojawiającą się na coraz większą liczbą zamówień, uczniowie także lepiej się doszkalali i specjalizowali w tej dziedzinie – informuje Konrad Lange.

 

Nadszedł czas na inwestycje

– Pierwszą inwestycją był zakup oprogramowania Compass. Był to rok 1995, kiedy produkowaliśmy do dziesięciu kompletów schodów miesięcznie za pomocą kreślenia na papierze – wyjaśnia Roman Lange. – To oprogramowanie umożliwiało drukowanie wydruków w skali 1:1. Naklejało się je na elementy, dzięki czemu obróbka odbywała się już inaczej. Takie rozrysowanie znacznie pomagało w produkcji.

 

Dobrać odpowiednie maszyny

– Po około dwóch latach pojawiła się u nas firma Weinig. Pierwszy kontakt z przedsiębiorstwem mieliśmy w roku 1997, ale musiało „upłynąć trochę wody” zanim dokonaliśmy zakupu – wspomina Konrad Lange. – Pierwszymi urządzeniami zakupionymi w 2003 roku były: strugarka Unimat 23 E i wielopiła Raiman UniRip 310. Chodziło o to, aby efektywnie rozcinać elementy i strugać je dokładnie do sklejania. Zależało nam na dobrej jakości.
– Wcześniej, w 2001 roku, zakupiliśmy centrum obróbcze innej firmy, które zastąpiło natenczas niewydajne urządzenia. Po strugarce Weinig, w 2007 i 2012 roku dokupiliśmy także inne maszyny – mówi Roman Lange.
– W 2012 roku dokupiliśmy drugą wielopiłę Weinig oraz optymalizerkę Dimter Opticut Weinig – dodaje Konrad Lange. – Niedawno do zakładu dołączyła też strugarka czterostronna Weinig Profimat 50, jako kolejne stanowisko robocze.

 

Maszyny z dublerami

– Weinig Profimat 50 zakupiliśmy nieco asekuracyjnie, w razie awarii innych urządzeń, bowiem obecnie nie możemy pozwolić sobie na przestoje. Przy dzisiejszej produkcji staramy się, aby każdy sprzęt miał dublera – wyjaśnia Roman Lange.
– Wszystkie nasze sprzęty mamy podwójnie: wielopiły, strugarki i szlifierki oraz cztery centra obróbcze – dodaje Konrad Lange. – Dublowanie maszyn zapewnia duże bezpieczeństwo w razie ewentualnych awarii. Nie musimy martwić się o żadne przestoje.

 

Urządzenia dopasowane do potrzeb produkcji

– Potrzeby zgłaszane przez firmę STOLPOL były tak jasne, wynikające z ich wieloletniego doświadczenia, że dopasowanie maszyny do potrzeb było bardzo łatwe – oznajmia Andrzej Warzych, przedstawiciel regionalny Grupy Weinig. – Firma sama określiła liczbę wrzecion, potrzebę rowkowanego stołu. Jedyna dyskusja dotyczyła automatycznego ustawiania. Przedsiębiorstwo zdecydowało się na to rozwiązanie w swoim nowym Profimat 50, dzięki temu maszyna sama pozycjonuje się na szerokość i wysokość. Ma również praktyczną pamięć, do której można wprowadzić kilka profili i wywołać je w dowolnym momencie.
– Wybór maszyny był prosty, ponieważ urządzenie zaproponowane przez pana Andrzeja doskonale wpisywało się w nasze potrzeby i nie było sensu więcej na ten temat dyskutować – mówi Konrad Lange. – Do naszego profilu dobrano odpowiedni sprzęt. Propozycja była tak trafna, że nie jest to maszyna ani zbyt duża, ani słaba, po prostu idealna na nasze potrzeby.

Reklama



 

Zmiana urządzeń i sposobu pracy

– Stół rowkowany był dla nas bardzo ważnym elementem. Tak samo jak istotne było wcześniej mobilne wrzeciono, które na początku bardzo się sprawdzało w naszej produkcji, ponieważ tworzyliśmy różne szerokości elementów. Obecnie jest to bardziej ujednolicone – korzystamy z lameli 50 x 50 mm lub ewentualnie szerszych – około 90 mm, a wcześniej bywało inaczej – tłumaczy Roman Lange.
– Pierwsza maszyna Weinig miała takie wyposażenie, że mogła obrabiać elementy o różnych szerokościach w zakresie 20 – 230 mm jeden za drugim. Po wejściu elementu maszyna go mierzyła i odpowiednio się ustawiała. Teraz wszystko jest bardziej ujednolicone, a ta funkcja w tej pierwszej maszynie nie jest używana. Nowy Profimat 50 nie ma tej funkcji, ponieważ nie jest ona nam teraz potrzebna – dodaje Konrad Lange.

 

Stół rowkowany i precyzyjne struganie drewna liściastego

– Warto zwrócić uwagę na stół rowkowany, bardzo ważny przy takiej produkcji. Umożliwia on precyzyjne struganie także drewna liściastego, które ma swoje naprężenia i jest często krzywe. Taki stół pozwala osiągnąć struganie z jakością do klejenia – wyjaśnia Andrzej Warzych.
– Jest to bardzo ważne z punktu widzenia naszej produkcji, bowiem od pewnego czasu kleimy w prasie na gorąco i jakość strugania ma tu istotny wpływ – mówi Roman Lange. – W nowej strugarce Profimat 50 doceniamy przede wszystkim możliwość strugania elementów z drewna liściastego z dobrą równoległością. Uzyskanie jakości do klejenia to podstawowa zaleta i istotna funkcjonalność, która była dla nas ważna i została spełniona.

 

Profimat 50 – niezawodny i elastyczny

Urządzenie wyposażone jest w wytrzymały korpus odlewany i sprawdzonej jakości wrzeciona. Profimat zapewnia wysoką jakość obróbki powierzchni wszystkich elementów. Dzięki kompaktowej budowie nowy nie zajmuje wiele miejsca. Intuicyjna obsługa strugarki zapewnia krótkie czasy przezbrajania, wysokie bezpieczeństwo użytkownika, komfort obsługi oraz bezpieczną pracę. Profimat 50 cechuje posuw 5 – 30 m/min. Do dużych zadań można opcjonalnie doposażyć maszynę do szerokości 260 mm (w standardzie szerokość wynosi 230 mm).

 

Rzetelna współpraca

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z kooperacji z firmą Weinig – informuje Konrad Lange. – W przypadku pierwszych maszyn czas wdrożenia – od zamówienia do uruchomienia – wyniósł około 3 miesięcy. Ostatnia inwestycja została uruchomiona po 6 miesiącach oczekiwania. Jesteśmy także zadowoleni z serwisu. Jeśli pojawia się jakiś problem, to reakcja jest bardzo szybka. Mamy także stały dostęp do części serwisowych. Zawsze jest to bardzo szybka reakcja, po rozmowie telefonicznej otrzymujemy części w ciągu dwóch dni. Byliśmy także zadowoleni z gwarancji, w trakcie której nic się nie zepsuło.

 

Reklama



Odpowiednio wyposażeni i gotowi na kolejne inwestycje

– Przeszliśmy w tym roku na system pracy jednozmianowej, co może w przyszłości wymusić kolejne inwestycje. Obecnie jesteśmy dobrze zaopatrzeni. W ubiegłym roku dodatkowo poza centrum zakupiliśmy także prasę oraz szlifierkę. Do obecnej liczby produkowanych wyrobów nasz park maszynowy jest wystarczający – dodaje Roman Lange.
– Jesteśmy jednak przygotowani do ewentualnych, kolejnych inwestycji – mamy miejsce w zakładzie oraz podłączone zaawansowane odciągi. Co ważne, w przypadku chęci zakupu dodatkowych maszyn nie musimy rozbudowywać systemu wentylacji odciągu trocin – informuje Konrad Lange.

 

Wyzwania obecnej sytuacji

– Jeśli mowa o inwestycjach, to pojawia się pytanie – jak będzie wyglądał rynek – dodaje Konrad Lange. – Poprzedni rok, mimo pandemii, przyniósł nam sporo zleceń i był rekordowy pod względem zamówień. Były też pewne problemy, na przykład z zakupem materiału oraz jego cenami. W odpowiednim czasie trzeba było zareagować podwyżkami. Oczywiście pojawiają się tu ryzyko oraz pytanie – czy po podwyżce ktoś kupi dany towar. Mawiamy, że „jedziemy na jednym wózku” z naszymi klientami i wszystkie podwyżki muszą być wyważone.
– Obecnie nie ma problemu z surowcem, jest dostępny – informuje Roman Lange. – Od 2020 roku nie mieliśmy sytuacji, że musieliśmy zatrzymać produkcję przez brak jakiegoś materiału. Teraz dostrzegamy kłopoty z lakierami, bowiem brakuje surowców ich produkcji. Zauważamy również zawirowania związane z wojną. Na nasz rynek wpływało sporo drewna z Ukrainy czy płyt z Białorusi oraz Rosji i na pewno to się odciśnie piętnem. Już teraz brakuje sklejek na rynku. My ich nie używamy, ale wiemy o kłopotach producentów podłóg warstwowych. Musimy pamiętać, że łańcuchy dostaw mogą być bardziej zachwiane.
– Problemem obecnych czasów jest także energia – mówi Konrad Lange. – To między innymi z powodu kosztów energetycznych przeszliśmy na system jednozmianowy, ale mogliśmy sobie na to pozwolić dopiero po inwestycji. Pozwoliły nam na to: powierzchnia oraz więcej maszyn, bo do tej pory pracowaliśmy w systemie dwuzmianowym. Cena energii w ciągu ostatniego roku dla naszego zakładu wzrosła o 100 proc. To przez przejście na system jednozmianowy zużycie energii spadło o jedną trzecią.

 

Schody, okna i drzwi z drewna

STOLPOL obecnie zajmuje się głównie produkcją schodów, mniej wytwarza okien i drzwi drewnianych. Zakład pracuje na twardym drewnie, głównie są to: dąb, jesion i buk. W sumie około 60 proc. stanowią wyroby z dębu.

Głównie eksport

Na początku firma sprzedawała schody tylko na rynek niemiecki, potem trochę na krajowy. W 2008 roku pojawiło się załamanie po stronie zachodniej i wtedy 60 proc. produkcji trafiało na polski rynek. Obecnie powróciła ona do tendencji głównie eksportowej, bowiem 80 proc. wysyłane jest na rynek zagraniczny.

  • Kurier Drzewny

    Od lewej: Michael Huchwajda, Weinig; Konrad Lange, STOLPOL i Andrzej Warzych, Weinig przy najnowszej inwestycji w firmie STOLPOL (strugarka czterostronna Weinig Profimat 50). Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Od lewej: Michael Huchwajda, Weinig; Roman Lange, Konrad Lange, STOLPOL i Andrzej Warzych, Weinig. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Dzięki kompaktowej budowie Profimat 50 nie zajmuje wiele miejsca. Intuicyjna obsługa strugarki zapewnia krótkie czasy przezbrajania, wysokie bezpieczeństwo użytkownika, komfort obsługi oraz bezpieczną pracę. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Dzięki kompaktowej budowie Profimat 50 nie zajmuje wiele miejsca. Intuicyjna obsługa strugarki zapewnia krótkie czasy przezbrajania, wysokie bezpieczeństwo użytkownika, komfort obsługi oraz bezpieczną pracę. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Profimat 50 pozwala na struganie elementów z drewna liściastego z dobrą równoległością. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Profimat 50 pozwala na struganie elementów z drewna liściastego z dobrą równoległością. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Stół rowkowany w nowej maszynie Profimat 50 umożliwia precyzyjne struganie także drewna liściastego, które ma swoje naprężenia i jest często krzywe. Taki stół pozwala osiągnąć struganie z jakością do klejenia. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Firma STOLPOL docenia nowy Profimat 50 przede wszystkim za możliwość uzyskania jakości do klejenia to podstawowa zaleta i istotna funkcjonalność, która była dla nas ważna i została spełniona. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Poprzednie inwestycje w maszyny Weinig w firmie STOLPOL to (od góry): wielopiła Raimann ProfiRip KR 310, Unimat 23 E oraz pilarka optymalizująca serii OptiCut S 90. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Poprzednie inwestycje w maszyny Weinig w firmie STOLPOL to (od góry): wielopiła Raimann ProfiRip KR 310, Unimat 23 E oraz pilarka optymalizująca serii OptiCut S 90. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Poprzednie inwestycje w maszyny Weinig w firmie STOLPOL to (od góry): wielopiła Raimann ProfiRip KR 310, Unimat 23 E oraz pilarka optymalizująca serii OptiCut S 90. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Inwestycje w maszyny Weinig pozwoliła na wytwarzanie doskonałej klejonki. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    STOLPOL obecnie zajmuje się głównie produkcją schodów, mniej wytwarza okien i drzwi drewnianych. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Zakład pracuje na twardym drewnie, głównie są to: dąb, jesion i buk. W sumie około 60 proc. stanowią wyroby z dębu. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    Drzwi z oferty firmy także cieszą się dużą popularnością. Fot. STOLPOL

  • Kurier Drzewny

    Około 80 proc. produkcji trafia zagranicę. Fot. KD MEDIA

  • Kurier drzewny

    Około 80 proc. produkcji trafia zagranicę. Fot. KD MEDIA

  • Kurier Drzewny

    STOLPOL wytwarza wyroby w różnorodnym stylu i wykończeniu. Fot. STOLPOL

  • Kurier Drzewny

    STOLPOL wytwarza wyroby w różnorodnym stylu i wykończeniu. Fot. STOLPOL

  • Kurier Drzewny

    Właściwe inwestycje uskrzydlają biznes

  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny
  • Kurier Drzewny

"Kurier Drzewny" Miesięcznik branży drzewnej, meblarskiej i leśnej. Jesteśmy obecni na rynku wydawniczym od 2008 roku. KONTAKT z nami: kontakt@kurierdrzewny.eu. Przeglądaj wydania Online: E-wydania. Reklamuj się u nas: Oferta www. Reklama w wydaniu drukowanym: Oferta. Artykuły w Kurierze Drzewnym: Artykuły.

Czytaj dalej
Reklama
Kliknij aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Technika, technologie, nowości

IGUS aktywnie promuje ekologię i innowacje w automatyce przemysłowej

Relacje z targów

Dodane:

/

W podwarszawskim Nadarzynie, podczas tegorocznych targów Warsaw Industry Week, firma IGUS ponownie zaznaczyła swoją obecność jako lider innowacyjnych rozwiązań w automatyce przemysłowej. Mateusz Uraziński, inżynier sprzedaży IGUS, mówi o rosnącym zainteresowaniu nowoczesnymi technologiami przemysłowymi i znaczeniu ekologicznych rozwiązań w branży, które odgrywają kluczową rolę w ofercie firmy. Dzięki produktom wykonanym z zaawansowanych tworzyw sztucznych, firma wprowadza na rynek komponenty bezobsługowe i przyjazne środowisku.

Wieloletnia obecność i rosnące znaczenie Industry Week

Wg opinii wielu wystawców Warsaw Targi Industry Week stały się jednym z najważniejszych wydarzeń dla branży automatyki przemysłowej w Polsce. IGUS jest jednym z uczestników, którzy od samego początku wspierają rozwój tego wydarzenia, ciesząc się rosnącym zainteresowaniem nie tylko ze strony polskich, ale również zagranicznych firm. – Widzimy coraz większą liczbę odwiedzających oraz firm prezentujących swoje innowacje. To dowód na to, że targi te stały się silnym punktem w kalendarzu polskiego przemysłu, przyciągając również gości z zagranicy – mówi Mateusz Uraziński.

Ekologiczne rozwiązania w przemyśle

Jednym z tematów przewodnich tegorocznej prezentacji IGUS było hasło „Go Zero Lubrication”, które wskazuje na ekologiczne podejście firmy do rozwiązań w ruchomych częściach maszyn. IGUS oferuje komponenty wykonane z zaawansowanych tworzyw sztucznych, które nie wymagają smarowania.

– Unikanie smarów w ruchomych częściach przyczynia się do ochrony środowiska – podkreśla Uraziński. – Właściwie wykorzystane tworzywa sztuczne mogą być bardziej przyjazne dla natury niż tradycyjne rozwiązania, ponieważ umożliwiają recykling i zmniejszają zużycie chemicznych środków smarnych, których obecność w środowisku jest niepożądana.

IGUS poprzez proponowane przez siebie rozwiązania pokazuje, że tworzywa sztuczne nie muszą być postrzegane wyłącznie jako problematyczne dla środowiska. Odpowiednio recyklingowane oraz stosowane w bezsmarowych, wytrzymałych komponentach, stają się jednym z kluczowych elementów nowoczesnych systemów automatyzacji.

Innowacyjne rozwiązania dla branży obróbki drewna i meblarstwa

Na tegorocznych targach firma IGUS skupiła się również na rozwiązaniach dedykowanych branży drzewnej, która zmaga się z wyjątkowym zanieczyszczeniem pyłem i wiórami. – Przemysł drzewny wymaga szczególnych rozwiązań, które minimalizują przestoje maszyn spowodowane pyłem – wyjaśnia Uraziński. – Dlatego nasze prowadniki kablowe są maksymalnie szczelne, zapobiegając przedostawaniu się zanieczyszczeń i chroniąc przewody, co przekłada się na większą niezawodność i ciągłość pracy. Warto dodać, że te same prowadniki doskonale sprawdzają się również w środowiskach metalowych, gdzie duża ilość pyłu stanowi równie poważne zagrożenie dla maszyn.

Aplikacja igusGO – sztuczna inteligencja w służbie konstruktorów

IGUS wprowadził także nowoczesne rozwiązanie dla inżynierów i konstruktorów — aplikację igusGO, która wykorzystuje sztuczną inteligencję do identyfikowania miejsc, gdzie najlepiej zastosować produkty firmy. –

Za pomocą aplikacji wystarczy zrobić zdjęcie maszyny, a system podpowie, gdzie można wprowadzić komponenty IGUS, aby zoptymalizować pracę urządzenia – wyjaśnia Uraziński. Aplikacja działa nie tylko jako wsparcie techniczne, ale także jako intuicyjne narzędzie zakupowe, pozwalając klientom na szybki dostęp do specyfikacji oraz parametrów technicznych komponentów.

Aplikacja igus.go kieruje użytkownika bezpośrednio do strony internetowej, gdzie można sprawdzić m.in. dostępność komponentów, ich wymiary oraz parametry obciążeniowe. Jest to rozwiązanie wyjątkowo przydatne dla konstruktorów i projektantów, którzy mogą w prosty sposób znaleźć komponenty odpowiadające ich wymaganiom.

Produkcja i magazyn w Polsce — szybka obsługa klientów

IGUS od lat inwestuje w polskie zaplecze produkcyjne i magazynowe. Większość wiązek kablowych produkowana jest w Polsce, co pozwala na znaczną redukcję czasu dostawy i umożliwia szybki dostęp do części zamiennych.

– Dla klientów z województwa mazowieckiego oraz tych, którzy mają dogodny dojazd, oferujemy możliwość odbioru zamówionych komponentów bezpośrednio z magazynu w Warszawie – mówi Uraziński, wskazując na wygodę, jaką daje klientom bliska lokalizacja.

IGUS stara się informować swoich klientów o pełnej gamie oferowanych produktów — od łożysk ślizgowych i prowadników kablowych, po specjalistyczne przewody elektryczne, których produkcja odbywa się właśnie w Polsce. Szybki dostęp do części zamiennych, także tych z segmentu przewodów elektrycznych, jest szczególnie ważny w przypadku nieplanowanych awarii, gdy każda godzina przestoju oznacza potencjalne straty dla firm produkcyjnych.

Rozbudowany sklep internetowy i inteligentne konfiguratory

Firma IGUS stworzyła także rozbudowany sklep internetowy, który stanowi wygodne narzędzie zakupowe dla klientów. Uraziński wyjaśnia, że sklep działa dwutorowo — pozwala na wybór konkretnego komponentu na podstawie symbolu lub konfigurację produktu według warunków pracy.

– W naszym sklepie klienci mogą korzystać z konfiguratorów, które pomagają dopasować odpowiednie komponenty, a nawet pobrać modele 3D CAD, które można wykorzystać w projektach technicznych – wyjaśnia.

IGUS oferuje również możliwość natychmiastowego zamówienia komponentów lub wysłania zapytania ofertowego. Wszystkie produkty są pogrupowane w kategorie, co ułatwia nawigację i pozwala klientom na szybki wybór interesujących ich rozwiązań.

Międzynarodowa współpraca

Industry Week w Nadarzynie to nie tylko miejsce prezentacji produktów, ale również okazja do nawiązania kontaktów z przedstawicielami firm z różnych części świata. – Nasze stoisko odwiedzają klienci zarówno z Niemiec, jak i z Azji. Wielu z nich przyjeżdża, by zobaczyć najnowsze technologie, które mogą usprawnić funkcjonowanie ich zakładów – dodaje Uraziński. Warto zauważyć, że większość gości IGUS to konstruktorzy oraz osoby odpowiedzialne za utrzymanie ruchu, co potwierdza, że targi przyciągają profesjonalistów zainteresowanych nowinkami technicznymi.

W przyszłym roku IGUS zamierza jeszcze bardziej rozwijać swoją obecność na targach. Po zakończeniu tegorocznego sezonu targowego firma planuje wystawić się już w styczniu na targach robotyki w Ptak Warsaw Expo, co ma zainicjować nową fazę rozwoju marki w obszarze robotyki i automatyki.

Reklama



IGUS na Warsaw Industry Week – podsumowanie

Dla IGUS targi Warsaw Industry Week są miejscem, gdzie innowacje i ekologia spotykają się z potrzebami przemysłu.

Firma, oprócz promowania ekologicznych komponentów z tworzyw sztucznych, intensywnie rozwija narzędzia wspomagające projektantów i inwestuje w lokalne zaplecze produkcyjne w Polsce. Dzięki szerokiej gamie produktów, od prowadników kablowych po zaawansowane przewody elektryczne, oraz dedykowanej aplikacji igusGO, firma wychodzi naprzeciw wyzwaniom stawianym przez współczesny przemysł, oferując kompleksowe i nowoczesne rozwiązania, które zyskują uznanie w kraju i za granicą.

IGUS zapowiada, że w przyszłym roku powróci na Warsaw Industry Week, a także rozszerzy swoją obecność na innych targach branżowych, co pokazuje, że firma konsekwentnie podąża ścieżką innowacji i proekologicznych rozwiązań dla przemysłu.

IGUS



Czytaj dalej

Technika, technologie, nowości

Konieczność, która staje się standardem

Automatyzacja

Dodane:

/

Wojciech Nowicki
Wojciech Nowicki, dyrektor rozwoju firmy AWI Automation Wood Industry. Fot. Kurier Drzewny

Polska branża drzewno-meblarska staje przed wyzwaniem przekształcenia tradycyjnych procesów produkcyjnych w nowoczesne, zautomatyzowane systemy. Jak podkreśla Wojciech Nowicki, dyrektor rozwoju firmy AWI Automation Wood Industry, automatyzacja przestaje być luksusem zarezerwowanym dla największych przedsiębiorstw, a staje się koniecznością na każdym poziomie działalności – od globalnych korporacji po rodzinne zakłady.

– Automatyzacja to naturalny krok w rozwoju firm każdej wielkości. Nawet małe zakłady, które jeszcze niedawno uważały to za zbędny luksus, teraz wdrażają rozwiązania pozwalające oszczędzać czas i zasoby – podkreśla Wojciech Nowicki.

Dostępność automatyzacji dla każdego

Jeszcze kilka lat temu zaawansowane systemy automatyzacyjne były poza zasięgiem finansowym większości małych i średnich przedsiębiorstw.

Dziś sytuacja uległa zmianie. Rozwiązania technologiczne są nie tylko bardziej przystępne cenowo, ale także lepiej dostosowane do specyfiki mniejszych zakładów. W małych firmach automatyzacja jest często wdrażana selektywnie, w wybranych etapach produkcji, co pozwala zwiększyć wydajność bez konieczności reorganizacji całego procesu.

Z kolei w dużych przedsiębiorstwach dominują kompleksowe systemy liniowe, optymalizujące przepływ produkcji od początku do końca. Automatyzacja gniazdowa – coraz popularniejsza w średnich i małych zakładach – koncentruje się na usprawnieniu poszczególnych stanowisk pracy, co ogranicza monotonię i wpływ zmęczenia pracowników. – Maszyny przejmują najbardziej uciążliwe zadania, dzięki czemu zwiększamy efektywność i poprawiamy komfort pracy – tłumaczy dyrektor AWI.

Odpowiedź na braki kadrowe i rosnące koszty pracy

Branża drzewno-meblarska w Polsce od lat zmaga się z wyzwaniem braku rąk do pracy. Wzrost płacy minimalnej oraz malejąca liczba osób chętnych do wykonywania pracy fizycznej zmuszają firmy do poszukiwania alternatyw, które z jednej strony pozwolą ograniczyć koszty, a z drugiej – utrzymać wysoką jakość i wydajność produkcji.

– Automatyzacja jest naturalnym lekarstwem na problemy kadrowe – mówi Nowicki. – Pozwala nie tylko na ograniczenie kosztów operacyjnych, ale także na większą stabilność produkcji w czasach, gdy dostęp do wykwalifikowanych pracowników jest coraz trudniejszy.

Dzięki automatyzacji firmy mogą także lepiej zarządzać swoimi zasobami. Współczesne rozwiązania pozwalają na precyzyjne planowanie, co minimalizuje ryzyko nadprodukcji czy braków w magazynach, a jednocześnie umożliwia elastyczne dostosowanie się do wahań popytu na rynku.

Technologia dostosowana do specyfiki klienta

Jednym z największych wyzwań związanych z wdrażaniem automatyzacji jest dostosowanie rozwiązań technologicznych do specyficznych warunków zakładów. Jak podkreśla Wojciech Nowicki, w wielu przypadkach infrastruktura przedsiębiorstw, szczególnie tych średnich i małych, nie jest przystosowana do kompleksowych systemów automatyzacyjnych. – Wiele zakładów działa w starych halach produkcyjnych, gdzie mamy do czynienia z ograniczeniami przestrzennymi czy przestarzałymi maszynami. Dlatego tak ważne jest elastyczne podejście do projektowania i wdrażania technologii – wyjaśnia ekspert.

„Wiele zakładów działa w starych halach produkcyjnych, gdzie mamy do czynienia z ograniczeniami przestrzennymi czy przestarzałymi maszynami. Dlatego tak ważne jest elastyczne podejście do projektowania i wdrażania technologii.”

Proces wdrożenia zaczyna się od szczegółowej analizy potrzeb klienta. Następnie projekt trafia do fazy projektowania, w której uwzględnia się wszystkie ograniczenia przestrzenne i technologiczne.

Po zatwierdzeniu przez klienta system przechodzi testy funkcjonalne, a dopiero potem jest instalowany na miejscu. – Każdy projekt jest inny. Tylko indywidualne podejście pozwala na osiągnięcie maksymalnej efektywności – podkreśla Nowicki.

Ewolucja, a nie rewolucja

Polska branża drzewno-meblarska nie przechodzi gwałtownych zmian – rozwija się ewolucyjnie, dostosowując się do nowych realiów gospodarczych. Wojciech Nowicki zauważa, że rosnąca konkurencja na rynku oraz przenoszenie produkcji z zagranicy do Polski to czynniki, które dodatkowo motywują firmy do modernizacji. – Obecny moment to szansa dla polskich firm, by zyskać przewagę konkurencyjną. Automatyzacja pozwala na zwiększenie wydajności i obniżenie kosztów, co w czasach niepewności rynkowej ma kluczowe znaczenie – mówi Nowicki.

Automatyzacja jako fundament przyszłości

Współczesny rynek wymaga od firm elastyczności i umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się warunki. Automatyzacja staje się jednym z kluczowych elementów strategii rozwoju polskich przedsiębiorstw w branży drzewno-meblarskiej.

– To już nie jest kwestia wyboru – automatyzacja to konieczność, jeśli chcemy myśleć o długoterminowym sukcesie – podsumowuje Nowicki.

W obliczu rosnących wyzwań gospodarczych, polska branża drzewno-meblarska wkracza w nową erę, w której nowoczesna technologia odgrywa kluczową rolę w budowaniu przewagi konkurencyjnej. Dzięki automatyzacji firmy mogą nie tylko zwiększyć swoją wydajność, ale także lepiej radzić sobie z niepewnością i dynamiką współczesnego rynku.

Reklama



Czytaj dalej

Technika, technologie, nowości

FANUC buduje świadomość i wspiera transformację technologiczną polskich przedsiębiorstw

Robotyzacja

Dodane:

/

Tegoroczne targi Industry Week w Warszawie były okazją do licznych rozmów na temat przyszłości robotyki przemysłowej w Polsce. Wśród wystawców wyróżniała się firma FANUC, jeden z liderów w branży automatyki i robotyki, z bogatym dorobkiem i historią sięgającą japońskich początków tej technologii. O rosnącym znaczeniu robotyzacji, odpowiedzialności biznesowej oraz wyzwaniach w kształtowaniu nowych zawodów rozmawialiśmy z Adamem Mrozińskim, specjalistą ds. technicznych w FANUC.

Jasna odpowiedź na wyzwania współczesnego przemysłu

Adam Mroziński podkreśla, że wyzwania, takie jak rosnące koszty pracy i brak wykwalifikowanej kadry, są obecnie czynnikami zwiększającymi zainteresowanie automatyzacją i robotyzacją produkcji. – Wielu pracowników nie chce już wykonywać ciężkich, monotonnych zadań, takich jak długie godziny spędzane przy maszynach.

Dla nich, miejsce w procesie produkcyjnym coraz częściej zastępują roboty, co pozwala im na skupienie się na kreatywnych i bardziej rozwijających zadaniach – wyjaśnia Mroziński.

Przemysł, szczególnie ten związany z meblarstwem i obróbką drewna, wciąż wykazuje duży potencjał w zakresie robotyzacji. Procesy takie jak obsługa maszyn, frezowanie czy pakowanie, mogą być efektywnie zrobotyzowane, co skraca czas produkcji i zmniejsza koszty operacyjne.

W Polsce rośnie świadomość znaczenia robotyzacji

Obecność FANUC na targach Warsaw Industry Week miała również aspekt edukacyjny – firma nie tylko prezentuje nowoczesne rozwiązania, ale także stara się budować świadomość na temat potencjalnych korzyści wynikających z zastosowania robotów. –
Dla wielu firm, które odwiedzają nasze stoisko, robotyzacja wciąż jest nowością. Pojawiają się pytania: ‘co roboty mogą zrobić? Dlaczego warto je wdrożyć?. Naszym celem jest pomaganie klientom w zrozumieniu tych procesów i pokazanie, jak mogą one zwiększyć efektywność ich zakładów – wyjaśnia Mroziński.

Dla FANUC kluczowe jest budowanie długotrwałych relacji z klientami. Firma przyjęła rolę doradczą, wspierając zakłady produkcyjne w odpowiedzialnym podejściu do automatyzacji. Robotyzacja bowiem nie kończy się na dostarczeniu urządzeń – wymaga przemyślanego planu wdrożenia i dostosowania do indywidualnych potrzeb produkcyjnych, co również wiąże się z koniecznością odpowiedniego przeszkolenia pracowników.

Indywidualne podejście do projektów robotyzacji

– Każdy projekt z zakresu robotyzacji jest unikalny – podkreśla Mroziński. – Wszystko zależy od specyficznych potrzeb produkcji – jej skali, liczby pracowników, różnorodności produkcji oraz oczekiwanej stopy zwrotu z inwestycji. Dlatego do każdego projektu podchodzimy indywidualnie, tworząc rozwiązania na miarę, zamiast stosować gotowe modele.

„Każdy projekt z zakresu robotyzacji jest unikalny. Wszystko zależy od specyficznych potrzeb produkcji – jej skali, liczby pracowników, różnorodności produkcji oraz oczekiwanej stopy zwrotu z inwestycji.”

Według FANUC, klienci oczekują, aby wdrożenie było szybkie i przynosiło szybkie korzyści. Obecnie wiele projektów robotyzacji udaje się zakończyć w ciągu kilku miesięcy, co wcześniej zajmowało nawet pół roku lub dłużej.
Dzięki przyspieszeniu procesów wdrożeniowych, firmy mogą sprawniej zintegrować roboty z liniami produkcyjnymi, zwiększając efektywność oraz obniżając koszty operacyjne.

FANUC wspiera edukację i kształtowanie nowych zawodów

Robotyzacja otwiera drogę do nowych zawodów i specjalizacji, takich jak technik automatyki czy technik robotyk. W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na wykwalifikowanych specjalistów, FANUC organizuje cykl szkoleń w Polsce, w ramach tzw. Akademii FANUC. Jak zaznacza Mroziński, szkolą średnio kilkanaście osób tygodniowo, w tym ludzi z różnych branż, co pokazuje, jak uniwersalne zastosowanie ma robotyka. Firma jest także zaangażowana w rozwój edukacji technicznej, współpracując ze szkołami i uczelniami, aby wyposażyć młode pokolenie w umiejętności niezbędne do pracy z nowoczesnymi technologiami.

FANUC oferuje także pakiety edukacyjne dla szkół, które umożliwiają uczniom praktyczne zapoznanie się z obsługą robotów. W ten sposób firma dąży do kształtowania specjalistów, którzy w przyszłości będą mogli kontynuować rozwój automatyzacji w Polsce.

Kompleksowe usługi i showroom we Wrocławiu

FANUC oferuje nie tylko sprzedaż robotów, ale również pełne wsparcie doradcze, serwisowe oraz showroom we Wrocławiu, gdzie klienci mogą zapoznać się z pełnym zakresem możliwości urządzeń. – Showroom pozwala nam pokazać, jak nasze roboty funkcjonują w różnych procesach – od współpracy z maszynami, przez frezowanie, aż po paletyzację i precyzyjny montaż – mówi Mroziński.

Co więcej, FANUC jest jedną z nielicznych firm oferujących dożywotnią opiekę serwisową na swoje produkty. – Nasze roboty są znane ze swojej trwałości – niektóre z nich działają już nawet od 30-40 lat. Dla nas kluczowe jest wsparcie klientów przez cały cykl życia naszych produktów – wyjaśnia Mroziński.

Targi Industry Week w Warszawie stanowiły dla FANUC doskonałą platformę do nawiązania kontaktu z firmami z różnych branż oraz szerzenia świadomości na temat korzyści, jakie niesie ze sobą robotyzacja. – Odbyliśmy tutaj wiele interesujących rozmów i cieszymy się, że mogliśmy pokazać tak szeroki przekrój zastosowań robotyki – podsumowuje Mroziński.

FANUC nie zamierza na tym poprzestać. Rok powoli dobiega końca, ale już od początku przyszłego roku firma planuje kolejne wydarzenia związane z robotyką i automatyką. Zaprasza też wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia swojej siedziby we Wrocławiu, gdzie wkrótce otworzy nową, jeszcze większą przestrzeń pokazową.

Polski rynek robotyki przemysłowej znajduje się w okresie intensywnego rozwoju, a firmy takie jak FANUC odgrywają kluczową rolę w tej transformacji. Przyszłość wygląda obiecująco, zwłaszcza gdy współpraca biznesu i edukacji pozwala na kształcenie nowych pokoleń specjalistów, gotowych do obsługi technologii przyszłości..

Reklama



Czytaj dalej

Technika, technologie, nowości

ZM Jabłoński prezentuje innowacje i zrównoważone rozwiązania na targach DREMA 2024

Relacje z targów

Dodane:

/

ZM Jabłoński
Dla firmy ZM Jabłoński udział w jubileuszowej edycji targów DREMA był bardzo udany. Fot. Kurier Drzewny

Na tegorocznych targach DREMA w Poznaniu firma ZM Jabłoński, liczący się producent zaawansowanych maszyn dla przemysłu tartacznego, zaprezentowała szeroki wachlarz rozwiązań technologicznych, które odpowiadają na zmieniające się potrzeby branży drzewnej. Mimo ograniczeń przestrzennych na stoisku, firma symbolicznie przedstawiła głowice korowarek obwodowych, co podkreśliło kluczowe aspekty oferty ZM Jabłoński i przyciągnęło uwagę zarówno dużych przedsiębiorstw, jak i właścicieli mniejszych zakładów.

Owocne spotkania i rosnące zainteresowanie klientów

Pierwsze dni targów rozpoczęły się spokojnie, jednak z biegiem czasu frekwencja gwałtownie wzrosła, a stoisko ZM Jabłoński stało się miejscem licznych spotkań i rozmów biznesowych. Klienci byli zainteresowani pełnymi liniami przetarcia, a także mniejszymi maszynami, jak sztaplarki, które umożliwiają automatyzację procesów w mniejszych zakładach. – Klienci dopisali i liczba rozmów przerosła nasze oczekiwania – podkreśla Marek Jabłoński, dodając, że popularność maszyn wśród zwiedzających potwierdza słuszność obranego przez nich kierunku rozwoju.

Rewolucja w przemysłowych technologiach wizyjnych i IoT

ZM Jabłoński od lat stawia na innowacje technologiczne, które usprawniają procesy obróbki drewna. Jednym z głównych obszarów rozwoju stały się systemy IoT, systemy wizyjne oraz skanery 3D, które firma wdraża w swoich liniach produkcyjnych. – Nasze rozwiązania z zakresu skanowania 3D umożliwiają pełne rozpoznanie i dokładne cięcie kłody z uwzględnieniem średnicy, krzywizny oraz lokalnych odkształceń – wyjaśnia Jabłoński. Dzięki tym technologiom precyzja przetarcia wzrosła wielokrotnie, a operatorzy mogą wykonywać zadania znacznie szybciej i dokładniej.

W jednym z ostatnich projektów firma wdrożyła kompletną linię rozkroju w długości kłody, która obejmuje sortowanie produktów o zróżnicowanych długościach. Zastosowanie pełnego skanowania 3D pozwoliło na automatyczne dostosowanie cięcia do indywidualnych wymagań klienta. – Dzięki tak zaawansowanej technologii wyeliminowaliśmy błędy powstałe podczas ręcznego pomiaru, co znacznie poprawiło jakość produkcji – komentuje szef firmy.

Efektywność produkcji w służbie zrównoważonego rozwoju

Zmieniające się wymagania rynku i rosnące oczekiwania w zakresie zrównoważonego rozwoju sprawiają, że firma ZM Jabłoński stale pracuje nad poprawą efektywności swoich maszyn. Optymalizacja rozkroju kłód pozwala na maksymalne wykorzystanie surowca, co zmniejsza ilość odpadów i przyczynia się do ochrony środowiska. Dzięki zaawansowanemu sortowaniu i lepszemu dopasowaniu materiału, uzyskuje wyższą efektywność produkcji i większą ilość gotowego produktu przy zachowaniu tej samej ilości surowca.

ZM Jabłoński kładzie także duży nacisk na automatyzację stanowisk pracy. Poprzez usprawnienie procesów i ich dostosowanie do nadzoru, a nie bezpośredniego wykonywania ciężkich zadań, firma czyni swoje maszyny bardziej dostępne dla szerokiego grona pracowników, niezależnie od ich siły fizycznej. To podejście nie tylko zwiększa wydajność produkcji, ale także umożliwia większą różnorodność wśród pracowników.

Przemyślany proces realizacji

ZM Jabłoński od lat wypracowuje sprawdzony proces realizacji projektów, obejmujący każdy etap od wstępnych konsultacji aż po końcową instalację. Firma rozpoczyna współpracę od dokładnego wywiadu i analizy potrzeb klienta, aby stworzyć rozwiązania, które w pełni odpowiadają na jego oczekiwania.

Następnie przeprowadza projektowanie, produkcję, montaż oraz testy maszyn.
Po testach maszyny wracają do projektantów w celu wprowadzenia niezbędnych ulepszeń. Montaż u klienta, dzięki doświadczeniu zespołu, trwa zazwyczaj zaledwie kilka dni, a pełne wdrożenie oraz szkolenie operatorów pozwala klientom na samodzielne korzystanie z nowych maszyn. Celem jest dostarczenie rozwiązań, które nie tylko spełniają oczekiwania klientów, ale też są gotowe do natychmiastowego użycia.

Trwałość i jakość fundamentami sukcesu

Trwałość i jakość to kluczowe aspekty w projektowaniu maszyn przez ZM Jabłoński. Firma konsekwentnie unika stosowania metod „odchudzania” konstrukcji, co przekłada się na ich długowieczność i niezawodność. Urządzenia wyprodukowane przez ZM Jabłoński służą klientom przez dekady, a ich jakość jest potwierdzona opiniami użytkowników. – Nasze maszyny sprzed lat wciąż działają i są cenione za wytrzymałość – mówi Jabłoński.

Rozwój skanowania 3D

Firma wciąż rozwija technologie skanowania 3D, mając na celu optymalizację przetarcia drewna i zwiększenie efektywności wykorzystania surowca. Dzięki lepszej optymalizacji cięcia, ZM Jabłoński przyczynia się do minimalizacji strat materiału i zmniejszenia zużycia energii, co stanowi istotny element proekologicznej strategii firmy. Firma planuje wdrażać kolejne rozwiązania w zakresie automatyzacji i cyfryzacji, które wpisują się w nowoczesne standardy zrównoważonego rozwoju.

Wsparcie techniczne

Ważnym elementem oferty ZM Jabłoński jest wsparcie techniczne oraz dostępność serwisu zdalnego.

Maszyny firmy cechują się dużą niezawodnością, jednak ZM Jabłoński oferuje opcje szybkiej diagnostyki zdalnej dzięki stałym połączeniom VPN. Dzięki zdalnemu dostępowi firma może w czasie rzeczywistym pomagać klientom w diagnozowaniu i rozwiązywaniu problemów.

W przypadku nowych operatorów lub nietypowych sytuacji zdalny serwis pozwala na szybką interwencję, co minimalizuje przestoje w pracy.

Reklama



Zmieniające się wyzwania

W odpowiedzi na potrzeby klientów, ZM Jabłoński nieustannie pracuje nad pełną automatyzacją procesów oraz redukcją liczby operatorów potrzebnych do obsługi maszyn. Dzięki wprowadzeniu zaawansowanych systemów oraz innowacji w zakresie mechanizacji, firma umożliwia pracę na liniach produkcyjnych nawet przy minimalnej obsłudze.

– Klienci oczekują coraz bardziej zaawansowanych rozwiązań, które pozwalają na oszczędność czasu i kosztów, a my staramy się spełniać te potrzeby na każdym etapie produkcji – podsumowuje Marek Jabłoński.

Tegoroczna obecność ZM Jabłoński na targach DREMA 2024 pokazuje, że firma pozostaje liderem w dziedzinie technologii dla przemysłu tartacznego, łącząc solidność wykonania, trwałość oraz innowacyjne rozwiązania, które wpisują się w zasady zrównoważonego rozwoju i ekologii.



Czytaj dalej

Popularne