Aleksandra Sadowska: – Tegoroczna DREMA to już 39. edycja wydarzenia dedykowanego przedstawicielom zarówno przemysłu drzewnego, jak i meblarskiego w Polsce. Jak na przestrzeni prawie czterech dekad zmieniły się te targi? Co było siłą napędową ich rozwoju?
Andrzej Półrolniczak: – Targi dla branży drzewno-meblarskiej organizowane przez Grupę MTP mają już prawie czterdziestoletnią historię, bardzo dobrze znaną na międzynarodowym rynku. To daje sporą motywację do pracy nad dalszym rozwojem, a równocześnie jest zobowiązaniem wobec dotychczasowych i przyszłych uczestników wystawy, jeśli chodzi o utrzymanie wysokiego poziomu efektywności. Nic nie jest dane na zawsze i mimo że DREMA ma ugruntowaną pozycję wśród podobnych wydarzeń na mapie Europy, to nie zwalniamy tempa i każdego roku wprowadzamy do zakresu tematycznego targów czy programu coś nowego, ciekawego, aktualnego i jednocześnie perspektywicznego.
Nie byłoby DREMY, gdyby nie zaufanie, jakim obdarzyli nas wystawcy – liderzy sektora drzewno-meblarskiego, twórcy innowacji, producenci oraz firmy wchodzące na rynek, a także zarządy i członkowie instytucji branżowych, z którymi współpracujemy od początku wystawy.
Jako organizatorzy tych targów jesteśmy bardzo dumni z tego, że w historii rozwoju wielu czołowych przedsiębiorstw jest udział w targach – to tutaj nawiązywały pierwsze kontakty oraz inicjowały biznesowe partnerstwa. Jeszcze bardziej cieszymy się z tego, że po kilkudziesięciu latach spora część tych firm nadal wykorzystuje DREMĘ jako najważniejsze miejsce prezentacji nowości i osobistych spotkań z klientami z Polski czy zagranicy.
Branża drzewno-meblarska ma znaczący udział w rynku światowym i europejskim, a utrzymanie konkurencyjnej pozycji wymaga od firm inwestycji w nowoczesny park maszynowy i stosowanie najnowszych technologii, których prezentacja odbywa się na DREMIE. Niezaprzeczalnym faktem jest możliwość obejrzenia w jednym miejscu i w jednym czasie tak szerokiej oferty innowacyjnych rozwiązań, maszyn i narzędzi do obróbki drewna.