Galeria
Historia traka Wood-Mizer LT40 – modyfikacje głowicy tnącej i pulpitu operatora
Tartacznictwo

Dodane:
9 miesięcy temu/

Powstały w 1982 roku trak LT40 to model, który słusznie nazywany jest dzisiaj „legendą”, gdyż na zawsze zmienił sposób, w jaki ludzie przerabiają kłody na gotowy materiał. Umożliwił przeciętnym użytkownikom przeróbkę drewna w sposób łatwy, wydajny i, co najważniejsze, mobilny. W latach 80. trak ten wyznaczył również nowy trend w budowie przewoźnych maszyn do obróbki drewna. Dzisiejsze traki taśmowe korzystają z dziedzictwa LT40 i budowane są w sposób klasyczny, gdzie masywna głowica tnąca zamocowana jest ponad długim i płaskim łożem. Chociaż wiele elementów i rozwiązań z pierwotnej konstrukcji maszyny zachowano, to LT40 został poddany na przestrzeni lat różnym modyfikacjom. Zmiany dotyczą potrzeby zwiększenia wydajności i ergonomii pracy, a często też i chęcią wdrożenia rozwiązań proponowanych przez klientów.

Głowica tnąca LT40. Fot. Wood-Mizer
Głowica tnąca z zaokrąglonymi bokami
Pierwszymi modelami traków taśmowych, jakie przybyły do Europy w latach 90., były traki LT30 i LT40, które posiadały identyczną głowicę tnącą, lecz różne długości ramy. Oryginalna głowica tnąca była z powodzeniem stosowana również w innych modelach traków, np. w LT25, który zadebiutował w 1994 roku.
– Trak LT25 wyposażony był w głowicę pochodzącą z modelu LT40, lecz z ręcznymi posuwami i bez hydraulicznych funkcji łoża. Stanowił korzystną cenowo ofertę dla klientów, ponieważ LT40 był dla przeciętnego Polaka w latach 90. dość drogi – wyjaśnia Robert Fret, specjalista z działu obsługi klienta z wieloletnim doświadczeniem. – Wielu klientów rozpoczynało swoją działalność z modelem LT25, a następnie sukcesywnie doposażało go w resztę komponentów, tak aby móc ostatecznie cieszyć się wersją o funkcjonalności porównywalnej do LT40.
Obecnie głowica tego traka dostępna w wersji STANDARD umożliwia przecieranie kłód o maksymalnej średnicy 90 cm, a jej kształt pozostał niezmieniony – nadal można ją łatwo rozpoznać po zaokrąglonych bokach. Głowica zamocowana jest ponad łożem na pojedynczym, dwukolumnowym maszcie i porusza się wzdłuż łoża na układzie łożysk oraz stalowym pręcie.
– Wiele elementów bazowych i sporo rozwiązań konstrukcyjnych pozostawiono bez zmian – w myśl zasady, że jeśli w maszynie coś działa dobrze i zdobyło uznanie klientów, to nie należy tego zmieniać – wyjaśnia Dariusz Kujawa, kierownik działu obsługi klienta pracujący w firmie Wood-Mizer od początku lat 90.
Pierwotnie głowica traka LT40 osadzona była na pręcie prowadzącym za pomocą układu 6 rolek (4 u góry i 2 na dole). W 1996 roku zdecydowano się na wykorzystanie 8 rolek, a obecnie trak ma ich aż 9.
– Większa liczba rolek prowadzących to zmiana konstrukcyjna wymuszona zastosowaniem mocniejszych i cięższych silników. Przy większej liczbie rolek ciężar głowicy rozkłada się na większą powierzchnię – wyjaśnia Robert Fret.
Żeliwne koła prowadzące brzeszczot mają niezmiennie tę samą średnicę (483 mm), ale zmieniło się łożyskowanie koła wolnego. Pierwotnie było ono łożyskowane na dwóch mniejszych łożyskach, a obecnie stosuje się jedno duże, dwurzędowe łożysko, które ma większą trwałość – tłumaczy Robert Fret.
Układ przeniesienia napędu nie uległ zasadniczym zmianom, lecz dla zwiększenia skuteczności działania jest obecnie dostępny z paskiem potrójnym (dla silników o mocy 15 i 18,5 kW) lub z podwójnym (dla silnika 11 kW).
– Samo rozwiązanie przeniesienia napędu nie zostało zmienione. Jest ono niezawodne, ponieważ koło przekazujące napęd z silnika na wałek wraz z paskiem jest osłonięte i znajduje się w innej komorze niż brzeszczot, co uniemożliwia trocinom przedostanie się do środka głowicy. Takiego rozwiązania nie ma trak LT20, a nawet – uwaga – LT70!
Pierwsze proste korowarki w wersji 12V DC pojawiły się w 1997 roku, a w kolejnych latach uległy modyfikacji do wersji AC.
– Korowarka to bardzo pomocne narzędzie, gdyż zwiększa żywotność brzeszczotu. Węgliki spiekane nalutowane na tarczę piły korowarki mają szerokość 5 mm. Gdy korowarka jest prawidłowo wyregulowana, to robi nacięcie na kłodzie, a brzeszczot wchodzi praktycznie w czysty materiał. To rozwiązanie pozwala na wydłużenie żywotności brzeszczotu o około 30 procent – zapewnia Dariusz Kujawa.
Nowy układ elektryczny
– Wprowadzenie w 1998 roku zasilania prądem przemiennym AC to bardzo ważna modyfikacja traka LT40 – podkreśla Robert Fret. – Zasilanie AC daje większe możliwości, jeśli chodzi o regulację prędkości i stabilność posuwu głowicy. W poprzednich wersjach maszyn (zasilanych prądem DC) wykonana modyfikacja pozwoliła również na zastosowanie bardziej wydajnych układów hydraulicznych.
W 1996 roku, wraz ze zmianą pulpitu operatora, w celu zabezpieczenia przełączników bębenkowych zastosowano w układach posuwów dodatkowe wyłączniki elektromagnetyczne, co poskutkowało wydłużeniem żywotności styków w przełącznikach. To rozwiązanie stosowane jest do dzisiaj. W tym samym okresie wprowadzono również zabezpieczenia elektryczne pozostałych funkcji pracy maszyny – tłumaczy Dariusz Kujawa.
Wygodny i funkcjonalny pulpit operatora
W 1992 roku miała miejsce bardzo ważna modyfikacja traka, a dokładnie wymiana pulpitu operatora, w którym wszystkie funkcje umiejscowiono w jednej obudowie. Konsolidacja funkcji w jednym pulpicie miała ogromne znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa i ergonomii pracy. Zmiana ta pozwoliła też na wprowadzenie szeregu ciekawych rozwiązań.
– Nowy pulpit operatora LT40 stawał się z biegiem lat coraz większy i bardziej przejrzysty, co umożliwiało nam zamontowanie w nim wielu dodatkowych urządzeń opcjonalnych. Dopiero po tej modernizacji ewolucja pulpitu wkroczyła na właściwe tory – wyjaśnia Robert Fret.
W 1997 roku pojawiły się pierwsze urządzenia do automatycznego ustawiania grubości cięcia „SimpleSet Setwork”. Jest to proste narzędzie, działające w oparciu o enkoder zamontowany bezpośrednio na łańcuchu posuwu góra/dół. Rozwiązanie to nie było idealne, ponieważ zabrudzony łańcuch powodował błędy w odczycie.
– Obecnie w LT40 z silnikiem elektrycznym możemy stosować kilka układów automatycznego ustawiania grubości cięcia. Wiele z nich wykorzystuje technologię PLC – AccuSet1, PLC1, Accuset2, PLC2 i SW7, SW8, SW9.
– W maszynach, które na początku lat 90. trafiły do Polski, stosowano ciekawy sposób zmiany prędkości posuwu przód/tył – zamiast obecnie stosowanego falownika posługiwano się trójstopniowym kołem pasowym o różnych średnicach. Aby zmienić prędkość posuwu, należało ręcznie przełożyć pasek klinowy. Kiedyś zamiast dzisiejszych „setworków” do posuwu głowicy góra/dół na koło pasowe mechanizmu posuwu zakładało się korbę i można było ręcznie dostroić położenie głowicy. Było to dobre rozwiązanie, ale zabierało trochę więcej czasu – około 10 – 15 sekund – wspomina Dariusz Kujawa.
Użytkownicy pomagają udoskonalić trak LT40
Pomimo niezawodnej konstrukcji traka LT40, opracowanej przez duet inżynierów Laskowski & Tekulve, maszyna poddawana była modyfikacjom, ponieważ musiała spełniać nowe wymogi rynku i dostosować się do preferencji klientów.
– Dawniej LT40 nie miał Setworka, więc nasi klienci uczyli się, jak ustawiać grubość cięcia desek posługując się dwiema skalami. Gdy pojawiła się automatyka, cięcie stało się szybsze oraz dokładniejsze i nikt już nie chciał wracać do dawnej metody ustawiania grubości – wspomina Robert Fret.
Użytkownicy i właściciele traków często sugerują co należałoby zmienić w maszynie, bazując na własnym doświadczeniu w codziennej obsłudze maszyny lub na wyzwaniach, jakie stawia przed nimi przecieranie zróżnicowanych gatunków drewna. Jedną z takich sugestii była np. lekka modyfikacja osłon głowicy, polegająca na przedłużeniu wylotu trocin, tak aby operator nie deptał po trocinach wyrzucanych podczas przecierania.
Kolejną był pomysł poszerzenia głowicy LT40. W roku 2020 zadebiutował trak taśmowy LT40 WIDE z poszerzoną głowicą, umożliwiający przecieranie kłód o maksymalnej średnicy 100 cm, co umożliwiło wielu zakładom tartacznym zwiększenie wydajności produkcji.
– Dawniej klienci przecierali dużo kłód o średnicy około 1 m. Było to problematyczne, ponieważ standardowy trak umożliwiał przecieranie kłód o średnicy do 90 cm. Obecnie można nabyć trak LT40 w wersji WIDE. Producenci drewna zdają sobie sprawę, że deska przecięta w całej szerokości wygląda lepiej i można ją drożej sprzedać. Poza tym większa średnica przecierania kłody to też większe możliwości podzielenia szerokiej deski ze względu na ułożenie słojów – stwierdza Robert Fret.
Dowiedz się więcej
W 2022 roku obchodzone są 40. urodziny traka Wood-Mizer LT40. Firma zaplanowała serię artykułów i postów na temat tej kultowej maszyny.
Zapraszamy do śledzenia publikacji na:
www.facebook.com/WoodMizerPolska
lub
www.woodmizer.pl/learning-center
-
Pulpit operatora LT40 obecnie - Setwork SW10. Fot. Wood-Mizer
-
Głowica tnąca LT40. Fot. Wood-Mizer
-
Pulpit operatora po modernizacji w 1992 roku. Fot. Wood-Mizer
-
Koło brzeszczotu wewnątrz głowicy tnącej. Fot. Wood-Mizer
-
Jedno z pierwszych urządzeń Setwork. Fot. Wood-Mizer
-
Skala do ustawiania grubości cięcia. Fot. Wood-Mizer
-
Głowica tnąca LT40. Fot. Wood-Mizer
"Kurier Drzewny" Miesięcznik branży drzewnej, meblarskiej i leśnej. Jesteśmy obecni na rynku wydawniczym od 2008 roku. KONTAKT z nami: kontakt@kurierdrzewny.eu. Przeglądaj wydania Online: E-wydania. Reklamuj się u nas: Oferta www. Reklama w wydaniu drukowanym: Oferta. Artykuły w Kurierze Drzewnym: Artykuły.

Przeczytaj również
-
Nowoczesne technologie i bezpośrednie kontakty
-
Czeskie domy z bali powstają przy pomocy traka Wood-Mizer LT15 i strugarki MP100
-
Trak Wood-Mizer LT40 najlepszą maszyną dla Twojego przedsiębiorstwa
-
Biznes, produkcja mebli i współpraca polsko-ukraińska. To wszystko czeka na Wood Tech Expo
-
Najbardziej uniwersalny trak na rynku
-
Stare drewno otrzymuje nowe życie dzięki maszynom Wood-Mizer
Galeria
Ekspansja polskich okien i drzwi zaczyna się na targach – edycja 2023 zakończona
Targi Windoor-tech

Dodane:
4 tygodnie temu/
1 marca 2023
Kilkaset nowości, premiery światowe i rozwiązania z zakresu automatyzacji oraz robotyzacji przyciągnęły tłumy zwiedzających na zakończone 3 lutego czterodniowe targi Windoor-tech. To był czas intensywnych poszukiwań innowacyjnych rozwiązań w wymagających czasach. Wystawcy nie zawiedli tych oczekiwań prezentując ofertę usprawniającą i optymalizującą procesy produkcji w stolarce otworowej.

Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko HOMAG i prezentowane technologie do produkcji budynków z drewna, a także okien i drzwi. Fot. Grupa MTP
Targi Windoor-tech odbywające się w tym samym czasie co targi Budma wróciły z rozmachem po czteroletniej przerwie. Łącznie dwa wydarzenia zgromadziły ponad 600 firm z 26 krajów.
– Wracamy w wielkim stylu o czym świadczy obecność wszystkich liderów a ekspozycja jest odpowiedzią na wymagające czasy. Dziękujemy naszym wystawcom, ponieważ technologia, którą pokazują jest kluczem do utrzymania przewagi konkurencyjnej polskich firm na rynku. Obserwujemy, że pokazywane tu technologie stają się standardem i „must have” dla polskich producentów. Polskie okna i drzwi wyznaczają standardy i docierają na wszystkie części naszego globu. Ekspansja polskich okien i drzwi na światowe rynki zaczyna się tutaj na Budmie i Windoor-tech – podkreśla Mateusz Szymczak, dyrektor targów Windoor-tech.
Dla ochrony klimatu i rozwoju biznesu
Podczas tegorocznej edycji oprócz bogatej oferty wystawców nie zabrakło także oprawy merytorycznej. Szczególnie mocno wybrzmiewały kwestie ekonomiczne i ekologiczne.
„Profile okienne z PCW i ich łańcuch wartości kluczem do ochrony klimatu i rozwoju biznesu. Stowarzyszenie EPPA dla branży okiennej w Polsce i Europie” –pod takim tytułem The European PVC Window Profiles and related Building Products Association zorganizowały konferencję w trakcie targów Budma i Windoor-tech.
Wydarzenie zgromadziło osobistości branży stolarki okiennej i rozpoczęło dyskusję o konieczności realizacji wymiany okien z koordynowanym przez zainteresowanych interesariuszy odbiorem okien PCW z demontaży i przekazywania ich do wyspecjalizowanych firm przetwarzających te surowce do ponownej produkcji.
Jak przybliżyła Charlotte Röber, dyrektor Zarządzająca EPPA stowarzyszenie reprezentuje wytwórców systemów okiennych PCW i powiązanych produktów budowlanych zaopatrujących ponad 90% europejskiej produkcji. Zgromadzeni na konferencji usłyszeli, że w 2021 roku 355 ton PCW zostało poddanych recyklingowi. Aż 50% tej wartości zostało wykorzystanych w nowych profilach, drugie 50% użyto w innych powszechnych zastosowaniach.
W związku z tym, że sektor budowlany odpowiada obecnie za 40% zużycia energii w Europie a Unia Europejska chce być neutralna dla klimatu do 2050 r. to aspekt zrównoważonego rozwoju i ochrona klimatu staje się dla tej branży obowiązkowy.
– Staramy się poddać recyklingowi wszystkie możliwe do zebrania odpady profilowe poużytkowe, aby jak najszybciej zastąpić w produkcji pierwotnego PCW nowym PCW pochodzącym z recyklingu, biorąc pod uwagę kontekst społeczno-ekonomiczny – podkreślała Charlotte Röber.
Nośnym tematem na targach była termomodernizacja i rozwój rynku remontowego. Dzięki wystąpieniu Maksymiliana Mirosa z Centrum Analiz Branżowych w ramach Koalicji Termomodernizacji, wszyscy zainteresowani mogli bliżej zapoznać się z aktualnymi danymi na temat polskiego rynku budowlanego i poznać potencjał drzemiący w rynku remontowym. Następnie Robert Klos (pomysłodawca Koalicji Termomodernizacji) oraz Paweł Gregorczyk (jej koordynator) przedstawili cele akcji dotacjenaokna.pl, jej harmonogram oraz podali szczegóły dotyczące możliwości dołączenia do akcji przez producentów stolarki oraz dilerów. Koalicja Termomodernizacji chce pomóc branży zdobyć nowych klientów dzięki funkcjonującym w Polsce programom finansowania wymian okien i drzwi, a jej najważniejszym celem jest jednak zrozumienie przez dilerów docelowego modelu sprzedaży okien i drzwi z wykorzystaniem różnych programów dotujących termomodernizację budynków.
W stronę automatyzacji
Automatyzacja procesów produkcyjnych – to trend, który wskazywali jako wiodący niemal wszyscy wystawcy targów Windoor-tech. Prezentując swoje nowoczesne rozwiązania na stoiskach podkreślali, że ich implementacja to jedyna szansa na stawienie czoła konkurencji a targi są doskonałym miejscem, żeby te rozwiązania przedstawić.
„Automatyzacja procesów produkcyjnych – to trend, który wskazywali jako wiodący niemal wszyscy wystawcy targów Windoor-tech.”
Opinie wystawców
Jak będzie zmieniała się branża stolarki? Czym szczególnie firmy przyciągały zwiedzających targi? O to m.in. pytani byli wystawcy.
ELUMATEC POLSKA
– Wykorzystanie przelotowych centrów obróbczo-tnących, urządzeń wspierających logistykę w procesach produkcji stolarki czy automatyzacja takich operacji jak okuwanie skrzydeł i ram to trend, który na dobre zakorzenił się w planach inwestycyjnych naszych klientów, zwłaszcza większych zakładów produkcyjnych. Obserwujemy też trend optymalizacji produkcji w oparciu o analizę danych zbieranych z maszyn w czasie rzeczywistym. To pozwala na wychwycenie „wąskich gardeł” w produkcji i poprawę wydajności. Ostatnie dwa lata zmieniły trochę funkcjonowanie biznesu, część przeniosła się do świata online, ale to, że możemy spotkać się z naszymi klientami na targach Windoor-tech jest bardzo pozytywne i było oczekiwane przez branżę stolarki – mówi Mariusz Krukowski, dyrektor generalny ELUMATEC POLSKA.
WEGOMA POLSKA
– W przeciągu dwudziestu lat istnienia firmy WEGOMA POLSKA obserwujemy, że nasi klienci idą w stronę automatyzacji, widać to szczególnie w aluminium. Większość firm z maszyn jedno i dwugłowicowych przechodzi na centra obróbcze, na bardziej zaawansowane maszyny tupu: piły dwugłowicowe sterowane komputerowo i bardziej zaawansowane piły fasadowe. Jeśli chodzi o PCV mamy w ofercie czterogłowicową zgrzewarkę pionową. Myślę, że to jedyna taka maszyna na tegorocznych targach. Mamy też najnowsze oprogramowanie do centrów obróbczych umożliwiające import danych z zewnętrznych programów. Firmy, które się do nas zgłaszają najczęściej chcą zautomatyzować produkcję, aby uniezależnić się od pracowników. Chcą też mieć powtarzalną jakość a tylko maszyny sterowane komputerowo są w stanie to zagwarantować. Targi Windoor-tech są magnesem, który przyciąga wszystkich klientów zarówno z Polski jak i z zagranicy. Każdy chce zaczerpnąć nowej wiedzy, nowych rozwiązań. To jedyne targi, w których chcą uczestniczyć wszyscy nasi polscy klienci – informuje Konrad Józefiak, właściciel WEGOMA POLSKA.
URBAN POLSKA
– Największym zainteresowaniem cieszą się maszyny o wysokim poziomie automatyzacji procesów i przepływów materiałów w procesie produkcji. My jesteśmy to w stanie zagwarantować. Z uwagi na brak dostępności pracowników na rynku wielu klientów decyduje się na automatyzację procesów produkcji. Widzimy także coraz większe zainteresowanie drzwiami stalowymi, oknami i fasadami. Stal z pewnością jest bardziej dostępna pod względem cenowym – mówi Janusz Bubień, prezes Zarządu URBAN POLSKA.
IMAC
– Rynek stolarki otworowej w ciągu ostatnich lat zmieniał się i zmienia bardzo dynamicznie. Widzimy, że zmierza w kierunku automatyzacji, robotyzacji i digitalizacji. Zmieniające się trendy w gospodarce powodują, że coraz rzadziej obserwujemy tzw. długie serie produkcyjne na rzecz coraz krótszych serii tzw. prac na zamówienie. Firma IMAC posiada najnowszą ofertę związaną z automatyzacją, mechanizacją i robotyzacją. Sprzedajemy gotowe ciągi technologiczne oraz tzw. maszyny specjalne, dostosowane stricte pod określonego klienta i jego proces produkcyjny. Robotyzacja z pewnością jest remedium na kryzys w branży budowlanej i te trendy widać nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Nasi klienci, wiodący producenci okien i drzwi, które wcześniej wprowadziły te rozwiązania są dziś bardzo mocne i uzyskały przewagę konkurencyjną – mówi Konrad Musiał z firmy IMAC.
HOMAG POLSKA
– Firmy z branży stolarki otworowej chcielibyśmy szczególnie zainteresować centrum obróbczym CENTATEQ P-210. To niezwykle wszechstronna i wydajna maszyna. Dzięki zastosowaniu technologii pięcioosiowej oraz bogatemu oprzyrządowaniu posiada w zasadzie nieograniczone możliwości obróbcze. Można na niej produkować zarówno okna jak i drzwi. Podczas tegorocznej edycji targów WINDOOR-TECH prezentujemy także technologię VR. To technologia przyszłości i stanowi najnowszą i najbardziej atrakcyjną formę przedstawienia naszej oferty. Dzięki niej możemy przenieść się do wirtualnej fabryki i zobaczyć jak będzie wyglądał nasz park maszynowy – informuje Rafał Kryczka, Sales Administrative Manager, HOMAG POLSKA.
SZKŁOMAL
– Sytuacja na rynku szklarskim jest bardzo dynamiczna. Wiele firm przez pandemię przestało istnieć. Te, które przetrwały bardzo mocno się rozwijają. Szkło jest popularne w budownictwie. Widać trend szklanych elewacji, balustrad czy szkła w wystroju wnętrz, choćby luster led – mówi Piotr Truszczyński, właściciel SZKŁOMAL.
FIMTEC- POLSKA
– Pełna automatyzacja procesów produkcyjnych a co za tym idzie wyeliminowanie błędów operatorskich, zwiększenie wydajności i poprawa jakości całej stolarki, która już jest znana na całym świecie – to obecny trend. Na naszym stoisku pokazujemy zgrzewanie najnowszych wersji profili z aluminium, które do tej pory nie były tak popularne, ale dzięki naszej technologii można to wprowadzić jako standard. Dostawcy mogą rozwinąć swoją ofertę dzięki naszym robotom zgrzewającym. Na targach pokazujemy m.in. nagrodzone Złotym Medalem MTP centrum obróbczo-tnące FABCUT 3B RS, które będzie wdrożone od tego roku. Przewiduję, że w kolejnej edycji będzie niemniej nowości Fimtec Polska, bo już teraz szykowane są kolejne prototypy na różnych etapach produkcji okien od cięcia stali, szklenie po automatyczne sortowanie czy buforowanie. W oczekiwaniu na kolejną edycję Windoor-tech, będą to dla nas kolejne dwa lata ciężkiej pracy – wyjaśnia Grzegorz Ulkowski z FIMTEC- POLSKA.
STÜRTZ POLSKA
– Firma Stürtz bardzo mocno inwestuje w zrobotyzowane rozwiązania do produkcji okien, aby wspomagać naszych klientów, także tych mających bardzo wysokie oczekiwania. Proponujemy kilka rozwiązań dla tej branży, które spełniają kryteria tzw. ulgi na robotyzację, będącej korzystnym źródłem finansowania dla przedsiębiorców – mówi Justyna Ratajczak z STÜRTZ POLSKA.
R&D TECH
– Wszystkie konstrukcje, które są tworzone na bazie aluminium spełniają potrzeby rynku i architektury. Ten trend będzie się długo utrzymywał. Oprócz dużych maszyn, które stanowią podstawę całej produkcji i biorąc pod uwagę wymagania przemysłu 4.0 i związanej z nim automatyzacji, wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom. Dlatego wspomagamy mniejszymi urządzeniami hale produkcyjne, żeby zapewnić ciągi logistyczne. Automatyzacja na pewno zostanie z nami na lata – informuje Anna Kufel-Sikorska z R&D TECH.
Kolejna edycja w 2025 roku
Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury BUDMA oraz Międzynarodowe Targi Maszyn, Narzędzi i Komponentów do Produkcji Okien, Drzwi, Bram i Fasad WINDOOR-TECH trwały od 31 stycznia do 3 lutego 2023 r. na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Kolejna edycja targów WINDOOR-TECH odbędzie się za dwa lata w 2025 r.
Więcej informacji oraz pełne wywiady z wystawcami można zobaczyć na stronie: www.windoortech.pl
Galeria
Szybka i ekonomiczna produkcja podłóg z doskonałym rezultatem końcowym
SOEST na targach Domotex

Dodane:
1 miesiąc temu/
19 lutego 2023
W trakcie targów Domotex holenderska firma SOEST, wytwórca technologii dla producentów podłóg, zaprezentowała dwa rozwiązania ze swojej oferty. Goście targowi mogli zapoznać się z działaniem linii do olejowania oraz nowej linii do klejenia PUR, która pozwala na szybką produkcję podłóg warstwowych.

Przekazanie elementu do prasy. Fot. KD MEDIA
Linia do olejowania
Jedną z maszyn zaprezentowanych w trakcie targów Domotex była linia do olejowania, która składa się z nakładarki walcowej RC i maszyny do polerowania VP.
– W trakcie targów przeprowadziliśmy pokazy, do których wykorzystaliśmy oleje Osmo, ale na tej linii stosować można każdy inny rodzaj oleju. Zastosowaliśmy olej oksydacyjny, ale maszyna może działać także z olejem UV. W tym przypadku musimy tylko dodać za linią tunel suszący UV, który przeprowadzi suszenie odpowiednimi lampami – wyjaśnia Arjan Butter z firmy SOEST.
Na stoisku firma SOEST zademonstrowała nanoszenie białego oleju na drewno.
– Najpierw na drewno nanieśliśmy bejce reakcyjne Osmo w różnych kolorach, aby wytworzyć efekty na materiale. Na linii nakładaliśmy jedną warstwę oleju wałkiem, a następnie maszyna polerująca wykorzystała dwa dyski polerujące i dwie szczotki, aby uzyskać idealne rezultaty końcowe – mówi Arjan Butter. Zamiast szczotek na linii można użyć innych komponentów, np. dyski z padami, tampico – meksykańskie szczotki z włókna, końskie włosie oraz nylon.
– Zgranie komponentów zależy od klienta. W trakcie pokazu zastosowaliśmy wspomniany układ wyłącznie demonstracyjnie, ale odbiorcy mogą dopasować linię dokładnie według potrzeb i uzyskać doskonałe rezultaty pod określoną produkcję. Każdy z nich ma swoje upodobania, a my oferujemy maszyny, które mogą być „uszyte” na miarę potrzeb klientów. Poza komponentami urządzenia można dopasować np. pod kątem prędkości poszczególnych szczotek – tłumaczy Arjan Butter.
Zaprezentowana w trakcie targów Domotex jednostka przeznaczona była do drewna o szerokości 300 – 350 mm, ale, jak poinformował nas przedstawiciel firmy, SOEST oferuje także maszyny o szerokości do 1,4 m, które nadają się do olejowania paneli ściennych, stołów oraz powierzchni roboczych.
Klejenie PUR z ekonomiczną technologią
Drugą z zaprezentowanych maszyn była nowa linia do klejenia klejem termotopliwym PUR, przeznaczona do produkcji podłóg warstwowych.
– Klej typu „hotmelt” jest rozprowadzany na sklejce, a następnie operator ręcznie nakłada na nią lamele dębowe. Kolejno element przekazywany jest do prasy walcowej i po wyjściu z tej maszyny element podłogowy jest gotowy – relacjonuje Arjan Butter.
Jak informuje specjalista, dużą zaletą w tej technologii jest sam klej PUR, który daje o wiele większe możliwości.
– Dotychczasową alternatywą, z której korzysta wielu klientów, jest stosowanie klejenia PVA, ale w tym przypadku dany element musi być umieszczony w prasie przez 30 – 40 min, zależnie od temperatury oraz siły nacisku. Dopiero po tym czasie można zdjąć deskę z prasy. Oznacza to, że wielu klientów kupuje więcej pras, aby móc produkować w ciągłości, bo gdy prasa jest załadowana i trzeba czekać 30 min, to równocześnie oznacza zatrzymanie produkcji. Zaletą klejów termotopliwych jest to, że można produkować w cyklu ciągłym – wyjaśnia Arjan Butter.
Kolejną zaletą tego rozwiązania jest możliwość klejenia długich elementów.
– Jeśli producent potrzebuje wytworzyć 3- lub 4-metrową deskę, która nie mieści się w jego dotychczasowej prasie, to warto sprawdzić, jakie zalety daje klej termotopliwy PUR. Jeśli zostawimy niezbędną ilość miejsca pomiędzy maszynami w naszej linii, to możemy stosować lamele o dowolnej długości. Po złożeniu warstwy spodniej i wierzchniej przepuszczamy element przez prasę, a wiązanie wytwarza się momentalnie, bez potrzeby czekania. Nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o długość klejonych elementów podłogowych, co jest zaletą tego rozwiązania – zapewnia specjalista.
Na tym nie kończą się zalety nowej linii SOEST. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, cena tego rozwiązania także może być atrakcyjna dla wielu producentów.
– Maszyny do klejenia klejami termotopliwymi były już wcześniej dostępne, ale warto zaznaczyć, że jako duże, zautomatyzowane rozwiązania, w których automatycznie podawane były podkład i lamele. Taka technologia w efekcie była bardzo droga. Nasza linia to propozycja bardziej ekonomiczna, bo jest tylko częściowo zautomatyzowana – operator nadal bierze udział w procesie, nakładając ręcznie warstwę wierzchnią na podkład. Wielu klientów jest zainteresowanych tym rozwiązaniem ze względu na koszty. Mogą skorzystać z zalet kleju „hotmelt”, ale przy niższych nakładach inwestycyjnych – tłumaczy Arjan Butter.
„Nasza linia to propozycja bardziej ekonomiczna, bo jest tylko częściowo zautomatyzowana – operator nadal bierze udział w procesie, nakładając ręcznie warstwę wierzchnią na podkład.”
Nasz rozmówca zaznacza jednak, że bardzo ważne jest użycie kleju termotopliwego PUR, który tworzy trwałe połączenie.
– Klej termotopliwy EVA nie jest zalecany, ponieważ takie wiązanie może słabnąć po kontakcie z ciepłem i dlatego też nie jest on dobry dla podłóg. Niektórzy klienci mają uprzedzenia do klejów termotopliwych, bo, być może, mieli doświadczenia np. rozklejających się warstw ze względu na to, że stosowali klej termotopliwy EVA, a nie PUR. Warto zaznaczyć, że klej termotopliwy PUR tworzy stabilne i najsilniejsze połączenie, jakie można zyskać – gwarantuje Arjan Butter.
Aktualności
Porady, rozmowy i maszyny na żywo
Prezentacje i pokazy

Dodane:
3 miesiące temu/
18 grudnia 2022
W dniach 26 – 27 października w Suchym Lesie odbyły się Dni Otwarte SCM Polska. Odwiedzający wydarzenie mogli przyjrzeć się technologiom włoskiego producenta, porozmawiać ze specjalistami, a także zapoznać się z ofertą firm towarzyszących.

Prezentacje miały także okleiniarki dla zakładów różnej wielkości. Fot. KD MEDIA
Spotkanie w siedzibie SCM Polska cieszyło się dużym zainteresowaniem. Potwierdza to fakt, że obejrzenie urządzeń na żywo oraz rzeczowa rozmowa z fachowcami i specjalistami w danej dziedzinie są dla przedsiębiorców bardzo ważne.
Maszyny, usługi, narzędzia i komponenty
W Suchym Lesie można było obejrzeć obrabiarki włoskiego producenta dedykowane różnym odbiorcom. Strugarki, wiertarki, pilarki panelowe, okleiniarki, a nawet CNC – dwa dni były pełne pokazów, dyskusji oraz technologii do obróbki drewna i płyt. Poza urządzeniami marki SCM na gości czekały także produkty i usługi zaprzyjaźnionych przedsiębiorstw, które wspólnie wzięły udział w tym wydarzeniu. Swoją ofertę pokazały firmy: REHAU – oferujący m.in. obrzeża meblowe; LCM – znany z płynów czyszczących do okleiniarek; Jowat – dostawca klejów przemysłowych; hurtownia płyt Tom Płyt; ITA TOOLS – dostarczająca narzędzia; Gudepol – sprężarki przemysłowe; Imas – instalacje odwiórowywania i Lignumsoft – dostawca oprogramowania, który zaprezentował współpracę programu Corpus CAD/CAM do projektowania i produkcji mebli ze swojej oferty w połączeniu z wiertarką CNC morbidelli cx 210. W Suchym Lesie można było także poznać szczegóły finansowania maszyn za sprawą przedstawicielstw Santander Leasing i PKO Leasing.
Maszyny klasyczne dla mniejszych zakładów
W trakcie imprezy nie zabrakło prezentacji maszyn klasycznych wykorzystywanych w każdym warsztacie, takich jak: wyrówniarki, grubościówki oraz maszyny kombinowane.
– Pokazaliśmy także urządzenia, które są trzonem każdej stolarni, czyli pilarki formatowe, wiertarki i szlifierki – mówi Bartosz Dembowy z firmy SCM.
Nowy pulpit sterowniczy i oprogramowanie optymalizujące
– Warto wspomnieć o tym, że obecnie zmianie ulegają pulpity sterownicze w naszych pilarkach. Wprowadzamy modele dotykowe – takie, jakie już są dostępne między innymi w niektórych okleiniarkach – dodaje Bartosz Dembowy. – Od teraz będą one dostępne także na pilarkach, łącznie z nowym oprogramowaniem Thundercut, które służy do optymalizacji klasycznych pił formatowych stołowych.
Jak informuje nasz rozmówca, Thundercut to rozwiązanie, które już jest stosowane na dużych pilarkach panelowych, a teraz będzie możliwość użycia go na zwykłych piłach formatowych.
– Na wyższych modelach będzie można wprowadzić ten program w pulpit sterowniczy, czyli nie tylko optymalizacja zadziała na samej maszynie, ale także nastąpi włączenie programu, który sam będzie sterował maszyną, o ile ma ona sterowanie motoryczne – dodaje specjalista. – Thundercut można będzie znaleźć również w modelach, które nie mają motorycznego sterowania. Programem można zarządzać na tablecie lub innym urządzeniu mobilnym. Wystarczy zainstalować aplikację i można sterować maszyną manualnie, ale w oparciu o oprogramowanie dostarczone razem z pilarką.
Ekologiczny i ekonomiczny wał Xylent
– W mniejszych maszynach od wielu lat zauważamy zainteresowanie wałami strugającymi Xylent. Obecnie cieszą się one jeszcze większą popularnością – dodaje nasz rozmówca. – Są to wały z wieloma nożami ułożonymi spiralnie. Xylent doskonale sprawdzi się w dzisiejszych czasach, ponieważ tego rodzaju wał zużywa mniej energii, a jednocześnie można tym samym zastosować mniejsze silniki w maszynach. Będzie to bardziej proekologicznym rozwiązaniem dla urządzeń stolarskich. Wał zapewnia także dużo mniejszy poziom hałasu na strugarkach podczas pracy.
Zaawansowane technologie dla skomplikowanej produkcji
W drugiej części przestrzeni wystawienniczej zaprezentowano bardziej zaawansowane maszyny – okleiniarki, pilarki oraz CNC.
– W trakcie Dni Otwartych nie mogło zabraknąć pokazu maszyn dla przemysłu – wyjaśnia Rafał Smakuszewski z firmy SCM.
Okleiniarki dla małych i dużych
W showroomie mogliśmy zobaczyć kilka modeli okleiniarek dedykowanych zarówno mniejszym, jak i większym zakładom.
– Z serii okleiniarek przemysłowych można było z bliska przyjrzeć się modelowi stefani kd, który cechuje się sterowaniem automatycznym z pulpitu. Może on pracować z prędkością do 20 m/min i z obrzeżami o grubości od 0,4 do 12 mm, dlatego polecany jest szczególnie dużym producentom mebli – mówi Rafał Smakuszewski. – Odbiorcy poszukujący modelu dla małego i średniego zakładu mieli okazję zobaczyć na żywo okleiniarkę olimpic k560 HP, która, dzięki automatycznemu sterowaniu, również nadaje się do elastycznych zmian oklejania. Urządzenie pracuje z prędkością do 18 m/min i pozwala na pracę z obrzeżami od 0,4 do 8 mm. Przedstawiciele małych producentów mebli zainteresowani byli także modelem okleiniarki olimpic k360, która dzięki sterowaniu niektórych zespołów z pulpitu operatora, sprawdza się przy przestawieniu na inne grubości obrzeża. Ten model cechuje posuw do 11 m/min. Urządzenie okleja obrzeżem od 0,4 do 6 mm. Najmniejsze zakłady rozpoczynające samodzielne oklejanie elementów meblowych zainteresowane były modelem olimpic k100, który stanowi doskonały wybór jako pierwsza okleiniarka. Maszyna jest w stanie obrabiać cienkie obrzeża – od 0,4 do 3/5 mm. Model ten pracuje z prędkością do 7 m/min. W odróżnieniu do wspomnianych, nie ma on funkcji zaoblania naroży.
Pilarka dla średnich zakładów
Podczas wydarzenia mogliśmy przyjrzeć się również pilarce Gabbiani s95.
– Pilarka Gabbiani s95 jest przeznaczona dla średnich zakładów i do pracy na jedną lub dwie zmiany – tłumaczy Rafał Smakuszewski. – Na tym modelu możemy obrabiać cztery płyty o grubości 18 mm. Maszyna wyposażona jest w etykieciarkę oraz program do optymalizacji rozkroju. Prędkość posuwu standardowo wynosi 60 m/min, ale w przypadku skonfigurowania nowego urządzenia jesteśmy w stanie osiągnąć nawet 150 m/min.
Maszyna jest wyposażona w program do optymalizacji.
– Operator wpisuje zadane wartości w zakresie wymiarów formatek, a maszyna automatycznie wskazuje krok po kroku – po pierwszym rozcięciu na pasy – który element ma on podać i następnie wycina z nich docelowy kształt – dodaje specjalista.
Pilarka Gabbiani s95 wyposażona jest w optymalizację ruchu belki dociskowej.
– Urządzenie może ciąć cztery elementy jednocześnie lub pojedynczo. W zależności od tego, jak dużo elementów tniemy jednorazowo, maszyna automatycznie dostosowuje wysokość belki, co pozwala skrócić czas obróbki – dodaje nasz rozmówca.
Dwa magazynki narzędziowe w CNC
W trakcie Dni Otwartych można było zobaczyć również centrum obróbcze morbidelli CNC m100 o polu roboczym 3115 x 1620 mm i wysokości roboczej 180 mm.
– Maszyna jest wyposażona w pięcioosiowe wrzeciono oraz dużą głowicę wiertarską, umożliwiającą wiercenie w pionie i poziomie – wyjaśnia Rafał Smakuszewski. – Dzięki zastosowaniu dwóch magazynów narzędziowych możemy zamocować aż 28 narzędzi. Do pozycjonowania elementów na stole roboczym wykorzystywany jest laser, który ułatwia operatorowi pracę. Maszyna jest dedykowana wymagającym klientom, którzy obrabiają skomplikowane elementy krzywoliniowe i bryły. Na tym modelu można obrabiać drzwi, schody do 180 mm i skomplikowane zabudowy meblowe wymagające nietypowego frezowania.
Precyzyjne wiercenie
Goście poszukujący rozwiązań do wiercenia mieli do wyboru m.in. model automatycznej wiertarki morbidelli cx210 oraz sterowanej numerycznie startech cn plus.
– Wiertarka morbidelli cx210 wyposażona jest w dużą głowicę wiertarską 31- pozycyjną. Maszyna posiada 21 wrzecion pionowych oraz 10 poziomych. Model ten jest wyposażony we wrzeciono frezarskie o mocy 6,6 kW. Urządzenie może pracować w zakresie obrotów od 1500 do 24 000 na minutę. Wyposażone jest w automatyczny magazyn narzędziowy, umożliwiający wymianę aż sześciu narzędzi. Dzięki zastosowaniu dwóch chwytaków trzymających element, maszyna jest w stanie pracować z wysoką precyzją i szybkością przy elementach o długości od 200 do 3050 mm i szerokości od 50 do 1300 mm. Drugą propozycją z zakresu wiercenia jest startech cn plus. Ta maszyna dedykowana jest do wiercenia elementów meblowych. Urządzenie wyposażono we wrzeciono frezarskie i głowicę oraz w osiem niezależnych wrzecion pionowych i sześć poziomych, a także piłę w osi x. Model startech cn plus sprawdza się w przypadku stosowania kodów kreskowych po rozkroju, a dodatkowo maszyna sama elastycznie zmieni program wiercenia i szablon. Urządzenie może obrabiać elementy o wymiarach od 200 x 80 x 10 mm do 3050 x 900 x 60 mm. Jest to świetna maszyna dla średnich zakładów produkujących meble, właśnie dzięki temu, że jest ona sterowana numerycznie – omawia Rafał Smakuszewski.